„Jeśli to nie kombi, to nie jest prawdziwy siewnik”
Bo Stark, najmłodszy ze Starków, kierował wtedy działem marketingu na rynku szwedzkim. Bardzo się zaangażował w prace nad maszyną, która miała zastąpić siewnik DS. Maszyny DS były dobre, ale brakowało im kilku cech, które musiał mieć siewnik przyszłości. Użytkownicy wymagali między innymi tego, aby było to maszyny „kombi”, umożliwiające dozowanie nawozu podczas siewu. „Jeśli to nie kombi, to nie jest prawdziwy siewnik” — podsumował sprawę pewien rolnik. Siewnik musiał być ponadto wyposażony w pojemny zbiornik nasienny i działać wydajnie „w każdą pogodę”.